gru 30 2014

śmierć dziadka


Komentarze: 1

To bylo dla mnie najbardziej traumatyczne przeżycie osoba która zastępowała mi i mojemu bratu prawdziwego Ojca . MóJ TATA BYŁ WIECZNIE ZAPRACOWANY NIE MIAŁ NIGDY DLA NAS CZASU ZASTĘPOWAŁ NAM MIŁOŚĆ PIENIĘDZMI KTÓRYMI NAM DAWAŁ. DZIADEK był zupełnie inny on nas zabierał wszędzie opiekował się nami czuliśmy straszną więż to z nim spędzaliśmy najwięcej czasu to on nas zabierał do zoo,na kulig,na spacery i na różne wyjazdy to on nam zastąpił Ojca . Byłam do samego końca przy nim kiedy juz umierał:{ leżał wtedy na łóżku strasznie wychudzony na morfinie po chemioterapii nie odzywał się patrzył wiem że bardzo zawsze bał się śmierci.Mówiłam do niego ale on nie odpowiadał patrzył na sufit cały czas nie odwracając głowy ,chciałam byc cały czas przy nim ale jego córki musiały go wykapać ,podać jedzenie nie chciały żebym patrzyła na niego w takim stanie.Ale ja chciałam się nim zaopiekować tak jak on nami .Pamiętam jak raz w nocy przyszliśmy do niego z bratem i kuzynką on wtedy chciał wstać ale o własnych siłach nie potrafił pomoglismy mu szedł z nami pod ramię i usiadł na swoim miejscu na swoim wybranym tam gdzie zawsze jadł obiad czytasł gazety i siedział i z nami rozmawiał .Potem coś sobie uroił był na strasznie mocnych dawkach morfiny po jakiś  10 minutach położylismy go do łóżka i zasnął.Baliśmy się potem sami spać poszłam do brata do pokoju dokładnie o 4 rano tata zadzwonił i powiedział że dziadek nie żyje był w ostatniej chwili jego śmierci . Odrazu swtaliśmy i poszliśmy było już pogotowie oznajmili zgon. Położyli go na podłodze miał przyw3iązane ręce i nogi płakaliśmy nie mogłam w to uwierzyć .znieśli go na dół w trumnie do karawanu. Jak tylko dotarłam do swojego pokoju zamknęłam drzwi na klucz i byłam bezsilna całkowicie pomyślałam co teraz jak mam żyć bez ciebie kto nami się zaopiekuje mamy 16 lat kto nam doradzi jak dalej mamy żyć jaką droge mamy wybrać kto nas wysłucha komu się zwierzymy tylko w ty byłeś naszą osłoną tylko ty nam poświecałeś czas ty byłeś naszym prawdziwym ojcem a teraz zostaliśmy sami . Zaczęliśmy pić upajać się do nie przytomności chcielismy być z nim . Pamiętam płacz brata kiedy byliśmy przy jego nagrobku i mówił dziadku ja chcę do ciebie! płakaliśmy przy grobie parakrotnie .Raz upiłam się na cmentarzu wzięłam nóz tabletki i wbijajałam go w sece ale był za tępy nie mógł skaleczyć dogłebnie moich wnętrzności uratowało mnie pogotowie . Nigdy nie czułam się kochana przez rodziców oni potrafili tylko się kłócić tata bić nigdy nie zaznałam od taty ciepła bliskości nigdy .Nigdy nie porozmawiał ze m,na jak z córką . Wszystko co robiłam robiłam żle dostawałam wpieprz o nic tak dosłownie wyzywana byłam codziennie był wtedy potworem którego tyle lat się bałąm .Ja bałam się za każdym razem wejść do tego piekła bo nigdy nie wiedziałąm co sie tam wydarzy kogo tym razem uderzy. Pamiętam do dziś kiedy mój brat miał tylko 12 lat a on go tłókł głową o ściane podeszłam wtedy do pieska uwięzionego na łańcuchu kolejnego jego niewolnika i przytuliłam się mialam tylko 10 lat.Nigdy nie zważał gdzie nas uderzy bił nas po głowie,po plecach kiedys tak bardzo mocno że uderzyłam głową o kafelki zrobiło mi się strasznie słabo wzielam wtedy 10 tabletek uspokających i zasnelam na drugi dzień jeżdziłam na rowerku stacjonarnym zakręciło mi się w głowie i upadłam na łożko lekarzowi rodzinnemu miałam powiedzieć że przewróciłam sie jak myłam podłogi. Myśle że mama tez się go bała dlatego nie mogła nam pomóc. to wszystko ten rozdział chce zamknąć raz na zawsze 

nimfa1 : :
31 grudnia 2014, 11:47
Natłok wydarzeń... Trudno coś takiego przeżyć, w ogóle przejść przez to. Ja straciłem dziadka mając ledwie parę lat, więc nie miałem czym się przejmować, ale Twoja sytuacja to zupełnie co innego. Tutaj możesz przynajmniej wyładować to wszystko i wyrzucić z siebie.

Dodaj komentarz